Chcesz podarować swojej skórze wszystko to, co najlepsze. Z tego powodu stawiasz na świadomą pielęgnację, z rozwagą wybierając kosmetyki. Jednak niektóre preparaty zawierają składniki, które wywołują wiele kontrowersji. Tak jest w przypadku silikonów – sprawdź, czy faktycznie jest się czego bać.
Silikony w kosmetykach owiane są złą sławą, dlatego budzą wiele obaw wśród konsumentów. Przypisuje się im wpływ na powstawanie stanów zapalnych czy reakcji alergicznych. Niektórzy uważają, że ich stosowanie przekłada się na tworzenie bariery na powierzchni skóry i włosów, co może negatywnie oddziaływać na ich kondycję. Czas więc wszystkie te informacje skonfrontować z rzeczywistością.
Silikony – co to za substancje?
Z chemicznego punktu widzenia, silikony są syntetycznymi polimerami krzemu połączonymi z grupami alkilowymi. Wyróżnia się m.in.:
- silikony lotne, np. cyclohexasiloxane, cyclopentasiloxane;
- woski silikonowe, np. C20-24 alkyl dimethicone;
- oleje silikonowe, np. dimethicone, amodimethicone.
Wszystkie silikony charakteryzują się:
- dużą odpornością chemiczną i fizyczną,
- brakiem zapachu,
- bezbarwnym kolorem,
- niepalnością,
- hydrofobowością.
Należą jednak do grupy substancji, które nie ulegają biodegradacji. To główny powód, dla którego nie występują w kosmetykach naturalnych. Czy to jednak oznacza, że ich stosowanie jest niekorzystne dla skóry?
Silikony w kosmetykach – czy są szkodliwe?
Silikony w kosmetykach nie należą do rzadkości. Nie oznacza to, że takie preparaty należy omijać szerokim łukiem. Jednak z drugiej strony ich stosowanie nie zawsze jest polecane. Dlatego – jak w wielu dziedzinach – popadanie ze skrajności w skrajność to złe wyjście. Trzeba znaleźć złoty środek. Nie można demonizować silikonów, ale też nie można stosować ich bez ograniczeń.
Nie można jednoznacznie powiedzieć, że silikony w kosmetykach są szkodliwe. Wszystko zależy od tego, kto je stosuje, z jaką częstotliwością, czy wieczorem dokładnie oczyszcza skórę za pomocą odpowiednich preparatów, czy skóra ma tendencję do trądziku kosmetycznego, w towarzystwie jakich innych składników występują silikony.
Moje doświadczenie – jako kosmetologa – niejednokrotnie pokazało, że stosowanie silikonów wcale nie musi być „zabójcze” dla skóry. Często jest tak, że silikony występujące w połączeniu z innymi składnikami wcale nie powodują problemów – bez obaw można je stosować w pielęgnacji nawet skóry trądzikowej i skłonnej do zaskórników.
Czy wiesz, że… Bezpieczeństwo silikonów wykorzystywanych m.in. w kosmetyce zostało potwierdzone przez Komitet ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS).
Jasna strona silikonów
Silikony w kosmetykach nie znajdują się przypadkowo. Pojawiają się tam z uwagi na swoje właściwości, dzięki którym:
- preparaty lepiej rozprowadzają się na skórze,
- rozczesywanie włosów po umyciu jest łatwiejsze,
- skóra wydaje się bardziej miękka i jedwabista w dotyku.
Silikony zastosowane w dezodorantach redukują efekt tłustości, dzięki czemu kosmetyk nie pozostawia plam na odzieży.
Bazy silikonowe pod makijaż – kosmetyczne „zło”?
O ile nie jestem przeciwniczką większości kosmetyków zawierających silikony, o tyle bazy silikonowe pod makijaż nie znajdują u mnie aprobaty. Dlaczego?
Może i wypełnia zmarszczki, czyniąc skórę wygładzoną i bardziej nieskazitelną. Jednak jej codzienne stosowanie to „samobój”. Z tego powodu rekomenduję jej stosowanie raczej okazjonalnie, np. do przedłużenia trwałości makijażu wykonywanego na ważne okazje.
Chcesz mieć pewność, że stosowane przez Ciebie kosmetyki nie wyrządzą skórze krzywdy? Czytaj etykiety. Zapraszam też na konsultacje kosmetologiczne – w gabinecie lub online, podczas których udzielę kilku wskazówek oraz przygotuję listę rekomendowanych przeze mnie kosmetyków – takich, które idealnie wpiszą się w potrzeby Twojej skóry.