Stoisz przed lustrem i widzisz szarą, zmęczoną twarz. Cienie pod oczami, kurze łapki w kącikach, opadające powieki, za duże uszy i szeroki nos, za małe oczy, za cienkie brwi, nierówne wargi, opadnięte policzki. Patrzysz w dół, a tam dekolt z przebarwieniami, za małe piersi, oponka na brzuchu, rozstępy na biodrach, cellulit na udach, pajączki na łydkach – mam wymieniać dalej? Kobieto, skąd się biorą te Twoje kompleksy? Przecież jesteś piękna!
Dlaczego kobiety mają kompleksy?
W kuluarach mojego gabinetu często widzę, że niektóre kobiety nie czują się dobrze we własnym ciele. Zgłaszają się do mnie nie z troski o swoje zdrowie, a z powodu chęci „naprawy” tego, co się im w sobie nie podoba. Porównują wszystko, co im nie pasuje do tego, co media pokazują w reklamach i na zdjęciach, które często są retuszowane. Mocno stawiają na poprawę swojego wyglądu, ponieważ są przekonane, że idealnym ludziom żyje się łatwiej. Przecież ta aktorka, która codziennie wrzuca piękne zdjęcia, ma tak lekkie życie. Naprawdę? Wierzysz, że jedno zdjęcie wrzucone do sieci odpowiada temu, co dzieje się przez całą dobę?
Niestety, masowo obserwuję wiarę kobiet w to, co media kreują na każdym kroku. Dlatego będę powtarzać to za każdym razem: PRAWDZIWE ŻYCIA NIE MA FILTRA, NIE JEST IDEALNE! Im więcej kobiet zacznie pokazywać, jak jest naprawdę, tym lepiej. Ja nie mam zamiaru lukrować życia. Codzienność to nie tylko ciągłe uśmiechanie się i opowiadanie o tym, jak jest cudownie. A tak niestety postępuje większość znanych osób w sieci. To przykre, bo swoim zachowaniem wpływają na kształtowanie osobowości wielu młodych kobiet. Życie to po prostu mieszanina różnych emocji: radości i smutku, lepszego lub gorszego nastroju. To jest normalne i nie musisz się tego wstydzić.
Są też przypadki, w których kobiety mają kompleksy, bo walczą z trudnościami w osiągnięciu jakiegoś celu społecznego lub zdobycia wymarzonego partnera. Twierdzą, że za ich porażkami stoi jedna przeszkoda – wygląd. I znów porównują się do tego, że influencerki o wyglądzie, jaki same chciałyby mieć, odniosły sukcesy w życiu prywatnym, zawodowym i społecznym. Nie ma znaczenia, ile w tym jest prawdy i ile je to kosztowało. Liczy się wycinek widziany w mediach.
To może Cię zainteresować: Dlaczego wstydzisz się swojego ciała?
W rzeczywistości często fakt lubienia własnego ciała nie ma nic wspólnego z ciałem, które ma ta osoba. Spotkałam wiele pięknych kobiet, którym inne zazdrościły wyglądu, a one same wciąż nie czuły się usatysfakcjonowane odbiciem w lustrze. To były kobiety o skrajnie niskiej samoocenie, które nosiły w sobie piękno, ale nie umiały go dostrzec.
Skąd się biorą kompleksy?
Mogłoby się wydawać, że dojrzała kobieta nie powinna mieć kompleksów. Że dotyczą one tylko nastolatek, które walczą z trądzikiem, nadwagą, przetłuszczającymi się włosami, zmianami w swoim ciele. Niestety, wiele pań zmaga się z kompleksami od młodych lat do późnej dorosłości. Skąd to się bierze?
Choć kobiety śledzą celebrytów, którzy otwarcie opowiadają o wykonywanych przez siebie zabiegach, to na kompleksy mają największy wpływ osoby z własnego otoczenia. To znajomi, koledzy i koleżanki z klasy, rodzice, opiekunowie, rodzina. Zaszczepione od młodych lat poczucie tego, że „nie jestem idealna”, powoli rośnie, by w dorosłym wieku nabrać rozpędu i doprowadzić do zniszczenia poczucia własnej wartości.
Uważa się, że na niezadowolenie kobiet ze swojego wyglądu i ciała ma duży wpływ przeszłych doświadczeń z dzieciństwa i młodości. W tej fazie, gdy osoba wciąż kształtuje swoją osobowość, krytyka i złośliwe aluzje ze strony rodziny lub bliskich znajomych mają trwały wpływ na samoocenę. Słynne „spójrz, jak Ty wyglądasz!”. Przekazy medialne odpowiedzialne są za pogłębianie tych kompleksów i modę na poszukiwanie rozwiązań ich naprawy.
W głębi duszy walka z kompleksami nie jest pokierowana dbałością o swoje zdrowie czy polepszeniem samopoczucia, a poszukiwaniem aprobaty w społeczeństwie. Skrywa głęboki strach przed odrzuceniem i utratą sympatii. Dlatego każdy kompleks jest odbiciem jakiegoś wewnętrznego braku lub odrzucenia, a praca nad nim musi zacząć się w Twojej głowie.