Rozszerzone pory to pewnego rodzaju niedoskonałość skóry, która wpływa na jej estetykę. Borykają się z nimi głównie posiadacze cery tłustej i trądzikowej. Potocznie mówi się o tym, że rozszerzone pory można zamknąć. Od razu we wstępie zaznaczę, że nie ma możliwości ich całkowitego zamknięcia! Podpowiem Ci jednak, co zrobić, aby maksymalnie je zwęzić.
Nawet w branżowych artykułach widzę często teksty o zamykaniu porów skóry – a tego nie da się zrobić! Pory są bowiem naturalnym elementem budowy skóry i służą temu, aby mogła się oczyścić. Nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, gdyby któryś ze „skutecznych” sposobów na zamykanie porów zadziałał….
Rozszerzone pory – skąd się biorą?
Pory to mikroskopijne otwory widoczne na skórze, będące ujściami mieszków włosowych, które są bezpośrednio połączone z gruczołami łojowymi. Dzięki temu odprowadzają ze skóry nadmiar sebum, resztki kosmetyków i kurzu. Gdy na skórze odłoży się nadmiar łoju, złuszczonego naskórka i zanieczyszczeń, wnika w pory, co powoduje ich poszerzenie.
Czynniki, które wpływają na większe ryzyko rozszerzonych porów to:
- cera trądzikowa i tłusta,
- predyspozycje genetyczne,
- nieodpowiednia pielęgnacja (np. oleiste kosmetyki niedopasowane do typu cery),
- ekspozycja na promieniowanie UV,
- zanieczyszczenia, np. miejskie.
Dowiedz się więcej:Trądzik pospolity – jak leczyć?
Jak zwęzić rozszerzone pory?
Rozszerzone pory wyglądają nieestetycznie, mogą utrudniać wykonanie schludnego makijażu (kosmetyki jeszcze bardziej je podkreślają), a co najważniejsze – prowadzić do stanu zapalnego. Tak, jak podkreśliłam na początku, porów nie da się zamknąć. Można natomiast podjąć szereg działań, aby je zwęzić, spłycić, a tym samym sprawić, że będą mniej widoczne.
Co robić, aby zwęzić rozszerzone pory?
- Zadbaj o dokładne oczyszczanie twarzy – najlepiej dwuetapowe. Używaj do tego kosmetyków, które nie mają działania wysuszającego – zbyt agresywne produkty spowodują, że problem się nasili. Oczyszczaj twarz koniecznie wieczorem, ale i rano!
- Tonizuj skórę po każdym myciu – używaj do tego toniku przeznaczonego do skóry mieszanej i łojotokowej. Przywróci on skórze odpowiednie pHi i ściągnie pory.
- Wprowadź do pielęgnacji hydroksykwasy, takie jak kwas migdałowy albo glikolowy. Możesz je stosować nie tylko w formie peelingów, ale również poszukać ich w składzie kremów i serów. Kwasy w takich kosmetykach mają niskie stężenia, dlatego bez obaw można ich używać w domowej pielęgnacji.
- Korzystaj z zabiegów u kosmetologa – szczególnie pomocne są peelingi chemiczne, czyli kwasowe. Oprócz kwasów, które są składnikami kremów, warto raz na jakiś czas poddać się oczyszczaniu twarzy preparatem o wyższym stężeniu. W moim gabinecie zawsze dobieram rodzaj kwasu i jego stężenie do indywidualnych potrzeb klienta – jest to bezpieczna i skuteczna metoda oczyszczenia i złuszczenia skóry.
Praca nad doprowadzeniem skóry do stanu, w którym pory będą prawie niewidoczne zajmie z pewnością sporo czasu. W tym przypadku efektów nie da się osiągnąć w czasie jednej wizyty. Opracowanie dobrego planu pielęgnacji i dołączenie do tego regularnych zabiegów sprawia jednak, że moi klienci są zachwyceni stanem swojej skóry, który udaje nam się wypracować po kilku, a czasem kilkunastu miesiącach.
Sprawdź też:Nadmiar sebum – jak sobie z nim poradzić?
Rozszerzone pory nie są chorobą skórną ani poważnym defektem. Niestety w dobie mediów społecznościowych i aplikacji do retuszu zdjęć coraz częściej nawet zdrowa skóra z subtelnie widocznymi porami staje się powodem kompleksów.
Powstała nawet specjalna nazwa, określająca strach przed rozszerzonymi porami – pororeksja. Jest to obsesja na punkcie idealnie, nienaturalnie wręcz gładkiej skóry. I choć zachęcam do dbania o skórę i rozwiazywania jej problemów, niepokoi mnie fakt, że internet zniekształca obraz tego, jak wygląda normalna skóra.
Pamiętaj – nieskazitelnie gładka skóra nie istnieje – chyba, że po nałożeniu filtra z telefonu.